Tak, należę do tej nielicznej grupy osób, które LUBIĄ się pakować. Powaga. Już na kilka dni przed wyjazdem zastanawiam się co wziąć ze sobą, w sypialni powstaje kupka Rzeczy Niezbędnych. Co jakiś czas z zadowoleniem ją przekładam, dorzucają małe drobiazgi (w moim mniemaniu najpotrzebniejsze na świecie) do odczucia pełnej satysfakcji z wycieczki. Nie inaczej jest tym razem - wybieramy się na seminarium z Magdaleną Łęczycką - Wszystko o obedience.
Warszawo! Przybywam! Przyjeżdżam wehikułem - a jak już większość wie, wiąże się to z szybami opryskanymi jadem i znacznym podniesieniem tętna oraz ciśnienia. Możecie być pewni, że podczas tej podróży Baloo nauczy się płynnie kląć przynajmniej w dwóch językach.
W każdym razie - do rzeczy - co biorę na dwudniowy wyjazd poza dom? Ano ze względów wspomnianych wcześniej (znanymi jako : Ja Nie Robię W Upał i Sprawa Mokrej Szmaty) na pewno zabieram kurteczki - Hurtta Cooling Coat i Hurtta Torrent Coat - nigdy nie wiadomo czym koniec maja nas zaskoczy!
Oprócz tego, bezwarunkowo do plecaka wędruje kocyk z Biedronki. Ponieważ jest piękny i niepraktyczny (te włoski!).
Oprócz tego Niezbędnik Szkoleniowca - czyli pierdyliard szarpaków wszelkiej maści (ja preferuje brać te ulubione i z tego powodu rzadko używane) tu mamy cały przekrój od Chuckit! Ultra Tug, po Jolly Ball, szarpak z Rauki i szarpak z Dog Style plus piła Toyz z Tesco. No i wysłużony koziołek, który najpewniej dokona żywota na tymże seminarium.
Oprócz tego niezbędnik spacerowo - poruszający się po mieście - szelki Hurtty, obroża Lupine (ostatnio, w tą szarugę, ulubiona), smycz bez firmy (ale za to z Czech!), antypoślizgowa. Oprócz tego najlepszy z najlepszych kliker Starmark Deluxe (nie ma lepszego!).
Na tak zwany wszelki (jakby komuś wypadło podróżowanie autobusem) - kaganiec Baskerville. Plus, oczywista, rolka kupiastych worków, żel antybakteryjny do rąk, chusteczki higieniczne i wilgotne chusteczki - na ręce ulepione pasztetem/parówą czy...właściciele długowłosych psów z piórami przy tyłku zrozumieją, w czym rzecz :)
Z kulinariów mamy Bosch Fruitees sztuk dwie - ale jeszcze dojdą do tego dobrości typu pasztety i parówy (niestety większość BARFnych smaków nie podoła w nieznanych warunkach) oraz saszetka, która to wszystko będzie musiała pomieścić. Przetestowałam wiele różnych, ale tak naprawdę tylko ta przetrwała Woodstock a potem seminaria, szkolenia, spacery i treningi - reszta już dawno spoczywa w koszu na śmieci. Kochani moi - tylko Jansport! Rzecz jasna oprócz tego mamy dwie michy podróżne i micho-butelkę na trening właściwy.
No i również - kwestia nie do przecenienia - mobilny, ulubiony dom piesków (zooplus). Nie jestem w stanie na nowym miejscu rozłożyć tej klatki, bo od razu któreś siada na niej. Nie wiem, w czym tkwi fenomen, ale fakt jest faktem, że był to dobry zakup. Na zbliżające się wakacje muszę pomyśleć o drugiej.
Jeszcze tylko 3 dni pracy, termos kawy (wyruszamy o 4 rano), zastrzyki glukozy (przypominam - wyruszamy o 4 nad ranem) i witaj przygodo! Z kim się widzimy?
Zazdroszczę Wam tego seminarium! Wyprawka godna, nie zapomniałaś o niczym :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię pakowanie, ale bardzo nie lubię przebywać w towarzystwie "rzeczy odłożonych na wyjazd", pewnie ze względu na liczne przeprowadzki wprawia mnie to w smutek, żal i niepokój ;) dlatego zawsze pakuję się późnym wieczorem lub rano.
Ja w swoim życiu miałam w sumie ich siedem (okropne, przysięgam, to na pewno jest któryś krąg w piekle!), ale mimo wszystko uwielbiam:) Natomiast moja trauma wobec jeżdżenia pociągiem jest nie do ogarnięcia :P A przed studiami tak lubiłam...:P
UsuńZazdraszczam Wam rożowej miski :D U nas były tylko niebieskie:( A ta klatka z zooplusa to jakiś fenomen- Sherry też się na niej kładzie zanim zdążę ja rozłożyć i też posiadamy przepiękny niepraktyczny kocyk :D
OdpowiedzUsuńA to u nas były dwa warianty :)) Fajne są, wyglądają na porządne :)
UsuńHHaha to może ta klatka powinna być traktowana jako legowisko? :P
O rany rany, ile klamotów :D Ale pocieszam, ja biorę niewiele mniej na kilkugodzinne wyjście na działkę, więc... ;)
OdpowiedzUsuńTylko aparatu mi tam brakuje! :P
Aparat rzecz jasna będzie! :)) tylko go zaliczam do 'ludziowej' teczki :)
UsuńAle się fajnie macie, z tym wyjazdem :)
OdpowiedzUsuńKupa klamotów, ale wiadome - wszystko przydatne! :)
Miłej zabawy i owocnej nauki! :)
Pozdrowienia! K&T
jackterror.blogspot.com
PS. Konkurs już jest, nie wiem czy zaglądałaś! :)
Widziałam, ale nie mam nic odpowiedniego :( A nagrody super! :(
UsuńTyś mnie zachęcała, żebym coś wymyśliła to i ja zachęcam! Czasu jeszcze dużo :P
UsuńKochani, co to za domek z zooplus'a? czy możecie podesłać link lub nazwę dokładną? uściski i podziękowania za kolejny, fajny wpis!
OdpowiedzUsuńMarysia
O taki: http://www.zooplus.pl/shop/psy/transporter_klatka_dla_psa/torby_transportowe/torby_na_kolkach/158918 ja bardzo polecam! :)
UsuńTeż mamy taki domek i mój ozik, gdy próbuję go rozłożyć, robi dokładnie to samo - siada na nim i jest wniebowzięty. Coś musi być w tej klatce :)
UsuńA notka jak zwykle super!
Jako, że już byłam tam, gdzie się to semi odbywa pozwól, że wyprowadzę Cię z błędu - Bal będzie w temperaturowym siódmym niebie, więc zamiast kamizelki chodzącej zapakuj szalik i rękawiczki dla siebie. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Oj, to muszę przemyśleć garderobę w takim razie :) Co prawda według prognozy w sobotę ma być 26 stopni...i deszcz, więc do końca nie wiem jak się ustosunkować :P
UsuńW tej hali jest serio zimno; 26 stopni przez jeden dzień jej nie ogrzeje. Na seminarium z Paulą, które również odbywało się na Sępiej, pierwszego dnia w przerwach pomiędzy wykładami wychodziliśmy na zewnątrz, żeby się ogrzać na słońcu. Drugiego lało i już nie było takiej opcji, więc wszyscy mocno zmarzli. Kubek termiczny może się przydać. :)
UsuńOkej, Evok zapakowany w takim razie! Kubek termiczny będzie (ba! Termos z kawą! ) , ale może wystygnąć po drodze (4 godziny :P)
UsuńNie jesteś aż tak osamotniona w tej kwestii - ja też uwielbiam się pakować!
OdpowiedzUsuńMam pytanie co do saszetki na smaki - pyszności wsypujesz bezpośrednio do największej kieszeni czy może trzymasz je dodatkowo w woreczku foliowym/pudełku? Jeśli bezpośrednio to gdzie wtedy chowasz inne rzeczy typu telegon, piłka, klucze, worki do sprzątania itp?
Mam takie strunowe woreczki z IKEA - to z nich korzystam :) a telefon, klucze mam w przedniej małej kieszonce, worki na kupy przy smyczy a szarpak w kieszeni :)
Usuń1. Wiem o jakie woreczki chodzi - a używasz ich jednorazowo czy myjesz?
Usuń2. Jakim cudem nie rysuje Ci się ekranik telefonu od trzymania go w jednej kieszeni z kluczami?? :D
Jak mam suszki - to kilkakrotnie używam, jeśli mam mięcho albo parówy - wyrzucam.
UsuńTelefon mam w osłonce z klapką :)
Wow, semi z Magdą na pewno będzie super. Róbcie dużo zdjęć i liczę na obszerną relację już po :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję! :)
UsuńTeż koniecznie muszę kupić klatkę materiałową. Cudowne rzeczy, uwielbiam na to patrzeć! :D
OdpowiedzUsuńZazdraszczam!
Dziękujemy! :)
UsuńMam pytanie, co to jest Hurtta Torrent Coat?
OdpowiedzUsuńTo jest taka kurtałka przeciwdeszczowa i przeciwwiatrowa :)
UsuńDziękuje za odpowiedź :)
UsuńNie pozostaje nam nic innego, jak życzyć szerokiej drogi i spokojnej jazdy ;) Kocyk z Biedronki jest czadowy, zazdraszczam bardzo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Ola i Habs
Dziękujemy! :) Ale szczerze powiedziawszy - po każdym Barfnym posiłku nadaje się jedynie do prania...i nie do końca dobrze wygląda po nim :/
UsuńTa klatka z zooplus bardzo fajna. Podobają mi się też strasznie te szarpaki, muszę taki sprawić Bonie, z pewnością by się ucieszyła, :D Piszesz, że BARF-ne smakołyki nie nadają się na seminarium, a jak to jest w ogóle z BARF-em na dłuższych wyjazdach? Zabierasz wtedy mięcho czy karmisz czymś innym?
OdpowiedzUsuńTeraz jedziemy na weekend i biorę mu mielone z indyka (Biedronka) + jakiegoś woła, też paczkowanego. Na wakacje planuję wziąć mięcho paczkowane z miesodlapsow.pl :)
UsuńZamawiałam już u nich, bo tak się składa, że mam niedaleko do Aspolu. Co prawda nie zamawiałam mielonek, ale całe mięso oraz podroby i jest jak najbardziej ok. :) Co do wakacji to nie wiem czy będę miała możliwość zabrać mięcho stąd moje pytanie. :) Chyba wtedy zostaną nam puszki.
OdpowiedzUsuńPuchy z animondy też dadzą radę, ja się na pewno zabezpieczę, bo jedziemy w 4 ludzia, więc zamrażalnik musi być dla wszystkich :)
UsuńJanka też wielbi swoją klateczkę z zooplusa :D
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu!
Dziękujemy! :)
Usuńojeej ile rzeczy
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam się pakować, przeprowadzać i sprzątać :D taki wybryk natury
OdpowiedzUsuńA klatka materiałowa jest w planach zakupowych, bo jednak metalowa to za duży ambaras :P
I zazdraszczam seminarium z Magdą, my musimy poczekać do września, za to w połowie czerwca mamy u siebie agilitowe semi ;)
www.przybijlape.eu
Sprzątać to już nieeee....:D A z kim agilitki? :)
UsuńZ Marią Pajzderską. Ale właśnie stanęło pod znakiem zapytania bo młoda dostała cieczkę. Zobaczymy ;)
UsuńA u nas konkurs:)
https://www.facebook.com/przybijlapeblog/photos/a.706521769446393.1073741831.674266219338615/790456637719572/?type=1&theater
Oj widzę, że nie tylko ja lubie się wcześniej pakować (mnn jak miło to przeczytać) extra post i mam nadzieję, że to seminarium minie wam jak najlepiej,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ciebie i twoje oziki
J&A
Dziękujemy! :)
UsuńU nas podobnie, chociaż chwilowo brakuje klatki :). Chciałabym kiedyś pojechać na semi z Magdą.
OdpowiedzUsuńW takim razie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam udanego weekendu i nabycia nowej wiedzy :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie zdajcie relację z wyjazdu!