Ale na razie powoli, udało mi się dostać kilka bibelotów shabby chic najpierw do wykorzystania na weselu, a potem w domu (planuję również posta z moim zamysłem ślubnym, ale to jeszcze chwila - do ślubu niecałe dwa miesiące, jeszcze nie czuję napięcia - to dobrze czy źle? :) ).
Na zachętę - najbardziej jesienne zdjęcie, jakie udało mi się ustrzelić, żeby zobrazować październik :)
Na pierwszym miejscu pyszni się lampion z Pepco - kolejny do kolekcji.
Odkryłam małe magiczne miejsce szczęśliwości - rodzice przeprowadzili się na wieś, mieszkają niecałe 100 m od jeziora, w każdej wiosce sąsiadującej znajduje się coś dobrego dla mnie ( jedno miejsce tak mnie urzekło i zaskoczyło jednocześnie, że planuję osobny post na ten temat). I tak nigdy bym się nie spodziewała, że wstępując w sobotę do sklepu ogólnospożywczego po chleb dla mamy odkryję stoisko z dodatkami do wnętrz w moim guście. Do tego ceny, moi drodzy ceny jak marzenie! :) Część nowości pochodzi stamtąd właśnie.
Serce pochodzi ze Sklepiku-Ogólnospożywczego-Gdzieś-Na-Wsi i kosztowało zawrotną sumę 12 złotych i 50 groszy. Dwie zawieszki to upominek od koleżanki, która pobuszowała w sklepach w Holandii.
Oprócz tego odwiedziłam tradycyjnie Pepco, żeby wyszukać czegoś dla siebie w przystępnej cenie, i w efekcie wyszłam z kolejnym lampionem do naszego domu, tym razem plecionym, wiklinowym (czy wspominałam, że wiklina to kolejny materiał, który darzę sentymentem?
Tutaj klatka - zawrotna suma 25 złotych, 50 groszy (planuję użyć jej na weselu), również Sklepik Ogólnospożywczy GNW ;) Pled jest efektem zaciekłej licytacji na allegro, ramka na zdjęcia - prezent z Holandii, a koszyk to łup w Jysku, posłuży na weselu do wyłożenia fantów w łazience.
Oprócz tego w Sklepiku GNW, jako rasowa maniaczka Yankee Candle dorwałam bardzo osobliwy kominek do tart. Został już przetestowany i efekt jest nieziemski!
Niby nic, kominek 8,50 ;)
To już koniec na dziś, pozostawiam Was z moimi łupami, czy u Was też zdarzają się takie sklepy - niespodzianki? Schwarz mydło powidło i shabby chic? Bardzo raduje mnie to odkrycie, pochwalcie się swoimi! :)
Lampion - dynia oraz kominek - prześliczne! Też uwielbiam wiklinę, głównie dzięki mojej mamie :)
OdpowiedzUsuńLampion to ten wiklinowy, dynia to rekwizyt i została spożyta w formie zupy (pysznej) przedwczoraj :)
UsuńWszystko bym przygarnela. Mamy podobny gust ;) Jako swietomaniaczka, bede wyczekiwac tych Twoich nowosci ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Niambie
Na razie trochę głupio mi wrzucać...poczekam do końcówki listopada :P
UsuńNie wymieniłaś cudnych, czerwonych koralików obok lampionu i dyni - róża czy głóg? od macochy? przecież to klejnoty :)
OdpowiedzUsuńRóża! :) faktycznie, nie pomyślałam - miałam robić syrop, ale na chęciach się skończyło ;(
Usuńw Pepco, mają coraz więcej fajnych rzeczy :) Często odwiedzam sklepy typowo w "sielskim" stylu i muszę stwierdzić ,że często płaci się za markę, bo jakość jest taka sama jak w tanim Pepco. Ja też już zbieram świąteczne bibeloty! ostatnio w Stokrotce zauwazyłam na najniższej półeczce porozrzucane torebki świąteczne przecenione na 2 zł. Były tak piękne że kupiłam 3, nie mogłam uwierzyć że ktoś ich wcześniej nie capnął :) Pozdrawiam i zapraszam na moje blogi !
OdpowiedzUsuńhttp://punktwidzenia.blogspot.com/
http://zapachciasta.blox.pl/html
O, kochana, jak ja weszłam do Kika, to zrobiłam czystkę w dziale świątecznym :) a Stokrotka to taka Żabka chyba, prawda?
UsuńJakie ładne rzeczy są w tym Pepco! czemu ja nie mam tego sklepu w okolicy?
OdpowiedzUsuńJa zachodziłam w głowę, czemu nie mam Kika, a ostatnio okazało się że jest:) Zrobiłam czystkę na półkach świątecznych, poszukaj :)
Usuń