Po czym Wasi goście poznają, że u Was mieszka pies? Po kłakach na swoich spodniach? A może po dziwnej zawartości w kawie? Domyślają po mokrym nochalu odciśniętym na sukience przy powitaniu? Czy smutnych oczach wlepionych w nich, gdy walczą o oddech, bo każdy kęs ciacha staje im w gardle, a ciszę przerywa tylko głośne przełykanie śliny z drugiego pokoju?
U nas też nie! :)
U nas też nie! :)
Nasi goście mają łatwiej, wiedzą czego się spodziewać :) Przede wszystkim - naszych czworonożnych lokatorów doskonale słychać ( myślę, że spokojnie z kilometra :P), a oprócz tego - na każdym kroku można podłapać przeróżne wskazówki - o czym będzie dzisiejszy wpis :)
Poranne, kawowe kubki - mamy z Panem Mężem rytuał - on rano robi kawę i zawsze zadaje mi arcyważne pytanie 'które było dziś grzeczniejsze na spacerze?" W zależności od odpowiedzi (i zachowania) pije w danym oziku. Dziś dla przykładu był to Bal ( pewno teraz wszyscy myślą, że kubek z Ru jest nietknięty, nieprawda! :P) :)
Przedpokój
Zacznijmy od przedpokoju ( nawiasem mówiąc - premiera!:) ). Wiatrołap doczeka się osobnego wpisu, jednak dziś uchylę rąbka tajemnicy, i ukażę fragmencik - ten psi :) Okropnie ten wiatrołap niefotogeniczny - pozbawiliśmy go okna i jedyne źródło światła oprócz paskudnych żarówek to otwarte drzwi wejściowe. Także darujcie :)
Przed Hipotetycznym Gościem otwierają się drzwi i widzi...
Przed Hipotetycznym Gościem otwierają się drzwi i widzi...
Na wejściu już możecie poczuć się ostrzeżeni.
...psi zestaw składający się z wieszaka na smycz, obroże i szelki będące akurat w użytkowaniu, koszyk z awaryjnymi szarpakami, kagańcem i resztą szeleczek i obroży oraz optymistyczną tablicą na płótnie oraz nie pierwszej świeżości ręcznik do wycierania łap naznaczonych przedwiośniem :)
Oprócz tego tuż za drzwiami znajduje się nasz "podręcznik treningowy" czyli torba zabierana na wszelkie wyjazdy i treningi :
Niebieska piłka to taka wskazówka od Ru - uważa, że jest jak mała czarna - pasuje do wszystkiego począwszy od harców w ogródku po kilkugodzinne spacery.
Kuchnia
Następnie studzony podróżnik najpewniej zajdzie do kuchni, gdzie będzie chciał się napić czegoś ciepłego ( korzystając z mojego fenomenalnego, zróżnicowanego zaopatrzenia w herbaty wszelkiej maści i koloru - i tu nie ma żadnej szydery - zielone, turkusowe, żółte, czerwone, mate, czarne, earl grey - wszystkie moje som dziewczynki! ), może sięgnie po ciasteczko...oho! Uwaga! Ten niewinnie wyglądający pojemniczek kryje w sobie psie smakołyki! :)
Mało brakowało, a wygląda tak niewinne! (Kropelki również są, ale raczej na ukojenie nerwów Ru, a nie gościa :)))
Oprócz tego, gdy potrzebuje proszków od bólu głowy ( radosne oziki mogą przyprawiać o wyżej wymieniony, oj mogą!), to i tu również czyha pułapka!
Drogi Czytelniku - jeśli będziesz kiedyś u nas w domu, znużony chorobą, nie pomyl się! Przebóg! Nie pomyl się, albowiem u nas są DWA termometry. Jeden do buzi, jeden do...no dla psów :)
Ściąga dla Pana Męża, który ostatnio stwierdził przy śniadaniu, że przenigdy nie będzie mierzył temperatury, gdy mnie nie będzie w domu, bo może dojść do strasznej pomyłki :P
W salonie, oprócz kłaków na kanapie i ryzyka wylania kawy na psa nie ma specjalnie większych pułapek. Ale niech no tylko zgubi się i zajdzie do sypialni...
Sypialnia
Informacja aż bije po oczach! :)
Z każdego kąta sypialni dobrze to widać:
Już skończyły mi się pomysły dlaczegóż nasz Hipotetyczny Gość miałby nam grzebać po szufladach, ale jeśli przykładowo szukałby ciepłych skarpetek...to spotkałoby go nie lada rozczarowanie, gdyż w dolnej szufladzie komody...
...znajduje się ostateczny magazyn psiej szczęśliwości! :)
Na tym etapie nasz Hipotetyczny Gość kończy wizytę kwitując ją jednym zdaniem " EEE noo... fajnie tu u was!...Musimy się kiedyś spotkać,..yyy...tym razem zapraszam DO MNIE"( wyobraźcie sobie w tym miejscu odpowiedni nacisk i akcent :) ).
Ciekawa jestem jak to u Was wygląda?
U nas nie ma tak ładnie ja u was, ale wszędzie walające się smycze, ubranka, obroże i smaczki powodują o zawrót głowy :D
OdpowiedzUsuńAch, no zapomniałabym. Pudlowate przywita głośnym skrzekiem gdy tylko gość zadzwoni domofonem, a po wejściu porządnie obszczeka ;)
Pozdrawiam, Kaja z Pudlowatym ;)
No u nas wiele rzeczy było upchnięte we wspomnianej szufladzie, więc pękała w szwach, a kolekcja stopniowo się rozrastała...więc musiałam gdzieś indziej poupychać :)
Usuńrównież pozdrawiamy! :)
Jak u Was jest wszystko ładnie poukładane i czyściutko :) u nas wszędzie walają się psie rzeczy, nawet jak zrobię z tym porządek, to po kilku dniach znowu wygląda jakby w domu nie mieszkali ludzie...
OdpowiedzUsuńA w tej szufladzie jak kolorowo i ile tego, ahhhh :) Psi raj ;)
Hm, a byłam pewna, że wszyscy będą się śmiać, że niezły chaos - w takim razie dobrze to wyszło na zdjęciach :) Może dlatego nic się nie wala, że ja psom nie daje porządnych zabawek do mamlania, tylko je biorę na treningi :) Więc w domu do zabawy mają jeden polarowy szarpak i wspomnianą niebieską piłkę, a na dworze mamy Jolly Ball i tyle :)
Usuńjeej jak ślicznie :) Mogłabyś kiedyś zrobić taki psi post, w którym pokażesz wszystkie zabawki, obroże (zauważyłam te z pawsitivedog ♥) i ogólnie wszystko co dla psiaków posiadasz i polecasz :)
OdpowiedzUsuńOj tak, Pawsitive dog, to moja mania :)) Bardzo podoba mi się Twój pomysł podoba, muszę pokombinować jak by go tu zrealizować...:)
UsuńWidać, że psiarz tu mieszka! :D Uwielbiam takie posty! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, kundlowe.blogspot.com (już zaobserwowaliśmy Wasz blog! :D )
Hahah no nie da się ukryć! :) Dziękujemy, już do Was zaglądamy ;)
UsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńSzczerze? To wam zazdroszczę! My jak się przeprowadzimy w maju będziemy się inspirować na tobie :D
Zrobisz następny post o wszystkich akcesoriach twoich psów? ;D
Pozdrawiamy
Laura&Shira
Hahah dzięki! :) Pomyślę nad tym, bo totalnie nie wiem jak kwestię ugryźć i uporządkować:)
UsuńZakochałam się! Marzę o tym, aby gdy już wyjdziemy "na swoje", Cookie i być może jego hipotetyczna-kiedyś-siostra mieli takie swoje miejsca w domu, aby jego obecność była doceniona również podczas urządzania mieszkania. Na razie, pies ma swój wieszak na smycze i torbę z akcesoriami, a także dwa słoiki podpisane imieniem- na smakołyki i na mniejsze akcesoria "do psa". Na pewno kiedyś pojawią się u nas na blogu lub fb :)
OdpowiedzUsuńZdradź mi, błagam, skąd masz takie przepiękne kubki?
Kubasy dostałam na święta od Pana Męża z tego sklepu: http://pik-pik.pl/ Tam też można dokupić usługę personalizacji, dzięki czemu można mieć swojego psa na nim! :) Tylko uwaga, nie można ich myć w zmywarce :)
UsuńTo i tak dużo miejsca w domu zajmuje, super! :)
omg omg omg kupuję cały sklep! W takich momentach żałuję, że nie mam psa popularnej rasy, wtedy "personalizację", miałabym za 1/4 ceny ;) Chyba już nie będę miała problemu z odpowiedzią na pytanie: "co chcesz dostać z okazji...?" :)
UsuńJest pięknie, jest bosko, mam jeszcze Tshirta stamtąd, ale też sobie ostrzę ząbki na kilka rzeczy :P
UsuńNo, coż. Fajnie mieć swoje mieszkanie, co ja mogę powiedzieć więcej :D.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w moim przyszłym domu też wszystko będzie tak ładnie wyglądało. Bo u Was te akcenty psie są takie delikatne i wszystko pasuje. Obecnie u mnie w domu wszyscy potykają się o misie, chociaż jakiś czas temu miałam plan żeby kontrolować ich stan na podłodze, tzn. nie więcej niż trzy- mojemu zdarza się połykać pluszaki w całości. Ale słabo mi to wychodzi- złodziej nie śpi ;).
O to prawda, niechybnie fajnie :) Nie wiem, czy to Cię pocieszy, ale my ponad pół roku żyliśmy na walizkach u rodziców robiąc remont w domu, więc cudownie nie było :) ale na szczęście już na swoim :)
UsuńNa pewno będzie wyglądało pięknie! :)
U mnie poza miski z wodą, którą widać na wejściu, myślę, że nikt by nie wiedział, że jest pies w domu. Że kot tu rządzi, przybysz dowiaduje się po 5 minutach od dostrzeżenia Kocicy. ;)
OdpowiedzUsuńaaa no to co innego, koty mają inną Osobowość, przez duże "O" :P
UsuńZdecydowanie! :D
UsuńOch, najbardziej zachwyciła mnie kolekcja herbat, też mam do nich słabość! A napis w sypialni - genialny. Muszę sobie taki sprawić ;) Podoba mi się bardzo także dywanik w przedpokoju, bardzo gustowny i uroczy :)
OdpowiedzUsuńA dywanik z przedpokoju to zdobycz z Jyska - całe 8 złotych!!! :) Ale też mnie urzekł strasznie :) taki miły, trochę peruwiański :P
UsuńOj tak mam słabość, szczególnie do zielonych :)
Polecam sieć sklepów "Czas na herbatę", może o niej słyszeliście. Multum smaków do wyboru, a każda herbata ma swoją nazwę. Ja aktualnie piję "Cudowny dzień" ;)
UsuńZnam znam, choć ceny czasem dla mnie zaporowe :)) Często grzebię po allegro :)
UsuńU nas nikt nie ma czasu na domyślanie się.... Arika atakuje zanim drzwi się do końca otworzą i rzuca się .. do lizania! Pierwszy kwadrans gość jest obskakiwany, podgryzany i zmuszany do miłości! Dopiero potem daje radę wejść.
OdpowiedzUsuńKubki są absolutnie fantastyczne! Ja też chcę taki z Ariką!
UsuńU nas to różnie bywa, bo staram się powstrzymać huragan :P Kubki mąż podarował nam na Wigilię - pochodzą ze sklepu http://pik-pik.pl/, gdzie jest opcja personalizacji, dzięki czemu psiak może wyglądać dokładnie jak Arika :))
UsuńDzięki za namiary!
UsuńNo właśnie widziałam, że to kubki na zamówienie :D cudne!
Wiesz, my nie mamy umiejętności i wiedzy do wyszkolenia psinki :) a na niespełna 5 miesięczną Arikę na razie tłumaczenie nie działa :D mam nadzieję, że jak będzie starsza to trochę spoważnieje...
Oj jak miło <3 powiem krótko: mieszkałabym :D a co do termometrów to przypomniała mi się sytuacja kiedy to parę lat temu, zanim jeszcze wpadł mi do głowy pomysł z zostaniem technikiem wet, pojechałam do Egiptu. Chcąc nie chcąc złapała mnie klątwa więc trafiłam do hotelowego lekarza (chociaż kim ten pan był tego nikt nie potwierdzi) no i standardowo musiał mi zmierzyć temperaturę bo w zasadzie tylko to mógł dla mnie zrobić... I temperaturka została mi zmierzona zadziwiająco cieniuteńkim termometrem rtęciowym - włożyłam go pod pachę, był niepraktyczny bo przez tę jego cienkość wcale go nie czułam i nie wiedziałam jak leży. Gdy odeszła mi gorączka w głowie zaświtała mi myśl, że on jednak nie był pod pachę.., a jakiś czas temu w pewnej wiejskiej lecznicy dokładnie taki sam cienki termometr był używany dla psiaków :P
OdpowiedzUsuńHahahahahha <3 a nie miał przypadeczkiem żyłki do zaczepienia na ogon jeszcze? Niektóre rektalne i takie mają! :D Całe szczęście, że nie wpadłaś na pomysł włożyć go do buzi! :)
UsuńMuahaha, uśmiałam się :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - piękny dom (mieszkanie?)!
Po drugie: sporo z tych akcentów jest i u mnie, tylko od wiatrołapu gość nie jest ostrzeżony (jeszcze nie jest wykonczony - tzn wiatrołap :P). Za to mam identyczny dywanik z pasków materiału :D
W kuchni - o tak, niewinne pudełko z psimi ciasteczkami, nie jeden już się pomylił (choć wczoraj moja mama do nas wpadła i opowiadała, że dla mlodego nosi po kieszeniach kawałki jabłka.. i je czasem podjada - za to ostatnio nie miała to włożyła jakieś ciasteczka .... i zanim się zorientowała było za późno :P). Psie leki? Razem z naszymi, z racji zawodowych 4 szuflady różnorakich specyfików ;-) termometr - u Was przynajmniej 2 kolory, u nas - tylko podpis z tyłu :D
Kubki przerewelacyjne, też sobie chyba musimy sprawić! Skąd je wzięłaś takie cuda?
Dom, po dziadkach, przy czym na razie udało nam się odremontować = odgruzować tylko górę :) Dół jest w hardcorowym stanie - tam mamy pralnie, garaż, składownię wszystkiego i pokój fretek :P
UsuńAle fajny zbieg okoliczności! <3 Wirtualny żółwik! :D
Kubki są z http://pik-pik.pl/ (mąż w przypływie geniuszu zamówił mi na Święta!) można wysłać zdjęcie swojego psiaka i tam graficy personalizują, żeby jak najbardziej przypomniał pierwowzór -( u nas - mismarka Ru i ciepkę na nosku Bala ;) )
Hardcorowym stanie mówisz? :D
UsuńZajrzyj: nadnarwia.blogspot.com - historia jak my zmagaliśmy się z remontem kupy gruzu :D
Teraz już jest nieźle (nie liczę podwórka, bo to dalej masakra :D) ale jak kupiliśmy...... :D
Dzięki za linka!
Haha I weź się tu pomyl z termometrem...
OdpowiedzUsuńU nas gość spory kawał przed domem słyszy psa ale jeszcze nie wie, że to.. Funy. U mnie raczej nie widać że w mieszkaniu są zwierzęta (pies, kot, świnka) ale o zgrozo lepiej nie wchodź do mojego pokoju (grozi uszczerbkiem na zdrowiu lub śmiercią) ale na serio zabawka na zabawce, od razu współczuje jak ktoś stanie na zabawkę dinozaura (lub inną z wystającymi kawałkami, bezpiecznymi dla psa - dla stopy nie koniecznie) która jest dość twarda, a ma wystające nóżki, ogon, zdażyło mi się na nią stanąć i nie polecam (auć..). Albo na piłce, też mi się zdażyło na szczęście ja gleby nie zaliczylam ale niektórzy z domowników już tak (ja dostałam oczywiście okrzan, że nie sprzątam i wgl, że zabić się idzie, że za dużo zabawek pies ma itp.)
Ała, pamiętam z dzieciństwa ból, jak się nadepnęło na klocek lego...no ała, ała po prostu! Dlatego wolę sobie nie wyobrażać, cobym poczuła jakbym nadepnęła na dinozaura :P
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW naszym domu to chyba najbardziej można spodziewać się, ze mieszka z nami to to, że na dywanie zawsze są psie zabawki - szarpaki, piszczące kurczaki itd. no i, że jest dużo białej sierści na dywanie i na kanapie. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny i pomysłowy post!
Pozdrawiamy!
Zapraszamy do nas,
http://codziennebeagle.blogspot.com/
No kłaków to u nas też dostatek ! :)
UsuńHaha ja też bałabym się używać tych termometrów, pomyłka mogłaby dużo kosztować :D Kubeczki mnie rozwaliły na kolana, są cudne.
OdpowiedzUsuńI jeszcze te tabliczki, zakochałam się w nich. Też muszę sobie takie sprawić, bo do tej pory widziałam tylko magnezy z takimi napisami :)
Mąż powiedział, że sobie wydrukuje to zdjęcie w ramach ściągi ;PP
UsuńTabliczki są z allegro :)
Najbardziej podoba mi się przedpokój - od razu widać, że żyją tu psi fanatycy! :D
OdpowiedzUsuńAle z termometrami też bym się obawiała pomyłki, może jednak warto je podpisać haha :D
Haha dzieki !:) KOLORY i umiejscowienie to klucz! :) duży chłopiec jest, da radę!:)
UsuńWidzę, że przegapiłam parę wpisów - już nadrabiam! Jak to wygląda u nas pokażemy niedługo na blogu, bo już chyba nie raz pisałam, że kończymy psi pokój (już kończymy..... taaaa...) :)
OdpowiedzUsuńJuz ja wiem jak to z tymi remontami wyglada! :) a ja czekam i czekam na efekty Waszego majstrowania!;)
UsuńAle fajny wieszak macie! :D u mnie po pierwsze na ubraniach zawsze mam pełno sierści, więc wiadomo, że zwierzaka już mam. W holu pudło na dyski, zabawki, kagańce i dodatkowy koszyk na szczotki, szelki, smycze i obroże choć i tak po części mam jeszcze w szafkach :P W pokoju u mnie na pierwszy rzut oka widać stojak na miski, karma i pudełko z zawartością nóg wieprzowych. I to chyba wszystko :P
OdpowiedzUsuńWieszak to wynalazek z Pepco za szalona kwotę 15 złotych :))
UsuńHaha to widzę ze i u Was na bogato ! :)))
O mój boże jak pięknie! I kubeczki zacne - można gdzieś je dorwać? Przeoczyłam jakąś informację?
OdpowiedzUsuńU mnie wszędzie walają się psie chrupki, bo pan Rambo uważa, że jedzenie może leżeć na łóżku, w misce, na podłodze - wszędzie - bo czarna godzina zawsze może się zdarzyć, a on musi mieć jedzenie na pod orędziu.
Nie zapomnę nigdy miny mojego znajomego, którego zaalarmowały dziwne odgłosy dobiegające z mojego pokoju - ja sobie siedziałam w kuchni i dopijałam kawę. Pies tarzał się po łóżku - wycierał pysk albo robił coś równie uroczego. Znajomy przybiegł do mnie i powiedział: PIES LEŻY NA ŁÓŻKU! Wzruszyłam ramionami, a współlokator odpowiedział: TO JEST JEGO ŁÓŻKO. Mina bezcenna.
(Psie kłaki też są wszędzie. Podobnie jak psie chrupki)
Kubki pochodzą stąd: http://pik-pik.pl/ jest możliwość personifikacji jak widać :))
UsuńU nas chrupek nie ma, bo Balu pochłania w moment od podania ( plus wprowadzenia drugiego psa do domu :P), a Ru ma spaloną miskę :)
Hahahahaha dobre hasło! <3
materdyjo "personalizacji", nie "personifikacji" :P
UsuńOmójboże, czy te kubeczki na kawę są personalizowane?
OdpowiedzUsuńMy mamy psią szufladę przy wejściu, w której są wszystkie najważniejsze psie skarby. Jednak zastanawiam się czy Wasze psie rzeczy nie waniają? Czy pierzecie szarpaki, myjecie zawsze piłki przed odłożeniem do szuflady w sypialni? Bo u nas tą szufladę wypełnia taki specyficzny zapach... psa. :)
Tak właśnie tak! <3 Nie znam szczegółów bo to Pana Męża pomysł, ale wiem, że istnieje taka opcja :)
UsuńAż poszłam niuchnąć do szuflady! Pachnie drewnem :)
Szarpaki piorę jak zaczynają waniać. Piłki nie pośmierdują, ale może dlatego, że towarzystwo jest mało piłkowe i rzadko są w użytku:) Trzymam też tam świeżo wyprane kocyki na zmianę i kamizelki chłodzące, które są tylko używane w sezonie :)
Mega zazdroszczę posiadania własnego lokum i możliwości urządzania. Wynajmowanie to jednak nie to samo ;/
OdpowiedzUsuńWieem, znam ten ból - 6 lat żyliśmy w wynajmowanym lokum - i naprawdę miałam serdecznie dość. I właścicieli mieszkań prawowitych i opłat i użerania się i nie moich mebli, potrzeby ustalania z kim gdzie po co i dlaczego ( ostatnie dwa lata mieszkaliśmy w "suterenie" u starszej pani - zgroza ! Ale tanio i blisko wszędzie :P
UsuńCudowny dom! <3 Już niedługo (mam nadzieję), też będę miała na tyle miejsca, żeby sobie pourządzać za wszystkie czasy :-) Takie tabliczki też mi się marzą (kiedyś było sporo w TK Maxx, ale nie mam tego gdzie trzymać, ani wieszać tym bardziej). I wieszaczek na smyczki ;-) Ach, rozmarzyłam się ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Asia i Bona
http://piesoswiat.blogspot.com/
Nie widziałam takich tabliczek w TK Maxx! :( Kurczę my mamy jakiegoś lewego tego TK :/
UsuńTrzymam kciuki za szybką wyprowadzkę i przeprowadzkę i aklimatyzację! :)
Dziękuję za komplement - udokumentowałam praktycznie wszystkie pokoje użytkowe, więc jak masz ochotę to kliknij w etykietkę "wystrój" powinny Ci wyskoczyć wszystkie :)
Łomatkoicórko! Uwielbiam takie gadżety! Zmotywowałaś mnie do znalezienia kilku wolnych centymetrów w naszym mieszkaniu, żeby zamontować półkę nad wieszakami, gdzie pochowam psie szelki, smycze itp. Kubków wciąż się nie doczekałam, więc trzeba samej sobie zrobić prezent :D najchętniej wymieniłabym cześć domowych akcesoriów na te bardziej psiarskie, ale jak to wytłumaczyć facetowi? Że tamte już się nie nadają i konieczne jest kupienie tych psich...
OdpowiedzUsuńTo się czasem człowiek nie doczeka ! :P Ja w sumie podesłałam chłopu linka do strony i mówię, że może mi coś z tego wybierze, wtedy odpowiedział, że już ma prezent...okazało się że tydzień wcześniej złożył na tej stronie zamówienie - geniusz z chłopa wyszedł ! (pierwszy podczas ślubu, c'nie? :P)
UsuńJa nie mogłam patrzeć na to, jak obroże i smycze pałętały się po szufladach. W końcu nie wytrzymałam i zrobiłam z tym porządek, jestem bardzo zadowolona i jakąś dziwną frajdę sprawia mi odkładanie smyczy i szelek na odpowiednie wieszaczki :D
Co do zakupu nowych akcesoriów - oto moja rada WOLNO I METODYCZNIE! :p
"Ups, no popatrz, peszek stłukła się solniczka...popatrz, na szczęście mamy taką, z BULDOŻKIEM!" :P
Podsyłane linki nie działają...za dużo rzeczy bym chciała i chłop się gubi! Albo już podświadomie nie zauważa moich wiadomości :P Wolno i metodycznie - tak będę działać!
UsuńSkąd takie żajebiszte kubeczki macie? No, no chwalić się :p
OdpowiedzUsuńhttp://wiejskie-stadko.blogspot.com/
pik-pik.pl :)
UsuńJestem tu pierwszy raz i ostrzegam że zostanę już na zawsze! Jestem pod wielkim wrażeniem. Od dziś to moje odwiedzanie Was będzie najmilszym akcentem wieczoru. :)
OdpowiedzUsuńJejku ogromnie mi miło, bardzo się cieszę!!! <3 zapraszamy, zapraszamy! :)
UsuńW ogóle jacy psiarze incognito XD
OdpowiedzUsuńWszystko skitrane po szafkach, w nierzucających się w oczy "ludzkich" przedmiotach, "żeby nie było" XD
Obsesja na punkcie obroży czy smyczy? Nieeee, no co wy, mamy tylko dwie pary szelek, dwie smycze! No popatrzcie na wieszaczek!
A w koszyczku pod nim się kłębią taśmy, linki i inne takie jak małe kobry xD
Psie zabawki? Rozsądna ilość? Dwie, może trzy... XD Ta szuflada na dole? A, pusta na wszelki wypadek XD
"jak małe kobry" hahaha :D:D O to to dokładnie! :D Sprawa komplikuje się przy termometrach :P
UsuńNie sztuką jest kupić psa, sztuką jest się nim opiekować. To cudowne, że pies ma własną apteczkę i inne rzeczy. Nie ma się co dziwić, to zwierze, z którym na prawde się zżywamy.
OdpowiedzUsuńJakie fajne dodatki do domu :) Widzę, że też kochasz psiaki, mam podobną obrożę dla mojego Mikiego z zoologicznego.
OdpowiedzUsuń