Wczoraj zamknęliśmy drzwi za bałaganem, pustymi ścianami i echem odbijającym się od ścian w domu. Poznosiliśmy, popakowaliśmy w kartony, torby.
Porobiłam poglądowe zdjęcia "przed", żeby potem móc z przytupem dać zdjęcia "po".
Już rozpakowaliśmy się u rodziców - pies jest oszołomiony z radości ( dwa boksery! jezioro! dużo, dużo biegania po polach!),fretki obrażone - miały swój pokój, a teraz muszą gnieździć się w klatce i wychodzić tylko na spacerki, my nieco niewyspani i zmęczeni, a tu już poniedziałek, trzeba do pracy, a teraz to już 20 km podróży.
Kafelki już prawie kupione, dziś mężu zwozi płyty g-k.
Trzymajcie kciuki za szybki i bezbolesny remont, proszę :)
Domowe sposoby na mrówki
2 tygodnie temu
Nie zazdroszczę problemów związanych z remontem, ale musi być gorzej, by mogło być lepiej :-)
OdpowiedzUsuńCały ten bałagan i ogrom prac przeraża mnie i powstrzymuje przed remontem. Wiem jakiego efektu oczekuję, ale wiem też, że droga do celu nie byłaby łatwa. Tym bardziej trzymam kciuki za powodzenie remontu i dodaję blog do obserwowanych :-)
Dziękuję pięknie :) Za kilka miesięcy dam znać, czy warto było męczyć się z remontem, na razie troszkę mnie to przytłacza :) Uwielbiam Twojego bloga, także "do zobaczenia" w komentarzach! :)
Usuń