Stało się. W sobotę wyjeżdżamy na nasz wymarzony, wyczekany urlop! Sytuacja jest poważna, gdyż na urlopie nie byłam od dwóch lat a tak się złożyło, że w tym roku długie weekendy spędzam w pracy. Jednak w końcu i na mnie nastał czas! :)
Wakacje bez psa dla mnie mogą nie istnieć, więc oczywistą sprawą jest to, że Balu jedzie z nami - na tylnym siedzeniu, zapięty w pasy. Dłuższą chwilę dumałam jak zapakować Bala tak, żeby nam nic nie zabrakło, i oto efekt moich rozważań:
Coś dla ducha:
Rekreacja:
Na początek podstawa - elementy usprawniające i umilające wspólne piesze wędrówki.
Preferujemy aktywny sposób spędzania wakacji, podczas wypoczynku codziennie wędrujemy odkrywając coraz to nowe miejsca. Dlatego też porządny zestaw do dogtrekkingu jest podstawą naszego wyposażenia.
1. Zwykła smycz spacerowa - 2.8 metra.
2. Krótka smycz do pasa.
3. "Przejściówka" z amortyzatorem do smyczy.
4. Butelka z miską na wodę. Strasznie fajny patent, do tego ma karabińczyk, dzięki czemu można zamontować patent przy plecaku, tym samym zaoszczędzić miejsce wewnątrz :)
5. Obroża półzaciskowa. Obowiązkowo z motywem marynistycznym (wielorybki!!) dzięki Pawsitive Dog!
6. Woreczki na kupy zapasowe.
7. Szelki guardy podbite materiałem.
8. Pas do dogtrekkingu. Na razie jestem zachwycona, ale z oceną wstrzymam się do powrotu z wakacji.
9.Wkrętak do ziemi. Biorę na zapas, nasz teren dookoła domku nie będzie ogrodzony.
10. 5 metrowa linka szkoleniowa.
EDIT: bardzo ważna, spacerowa rzecz - dioda świecąca przy ruchu psa. Przyda się na coraz krótsze już wieczory, dobrze, że mi się o niej w czas przypomniało! :) Moja pochodzi z Biedronki, wyszperałam ją jakoś na promocjach i mam nadzieję, że swoje zadanie spełni w 100% :) Muszę tylko pilnować tego, aby Balu do wody w niej nie wlazł. :P
Oby przeżyło chociaż sezon! EDIT: nie przeżyło - plastik pękł.
Wyciszenie:
Czyli wszystko, co może pomóc psu zrelaksować się i naprawdę odpocząć.
1. Kamizelka chłodząca Hurtta. Wiem, że to już koniec sierpnia, ale upał może trafić się nieziemski, a aussik ciężko znosi taką pogodę.
2. Koc polarowy numer jeden
3. Koc polarowy numer dwa bo jeden może okazać się niewystarczający na chłodne wieczory i poranki babiego lata.
4. Materiałowa klatka składana. Najlepszy zakup na seminaria, zawody i wyjazdy, Balu kocha ją niesamowicie - jak tylko widzi, że ją rozkładam od razu się na nią pakuje (nie zważając w ogóle, że jeszcze nie zdążyłam rozłożyć na przykład, dajmy na to dachu :P). W zestawie była wraz z praktyczna torbą - bardzo polecam, przydała się już wielokrotnie!
Zabawa
Bo kiedy się bawić, jeśli nie na wakacjach? :)
Przegląd najukochańszych i najważniejszych na świecie psich zabawek.
1. Pluszowa żyrafa Trixie, która nie dość, że szeleści i piszczy przy naciskaniu, to jeszcze posiada w swoich racicach grzechotki - sam jej dźwięk wynosi Bala na orbitę ! :)
2. Piłka ażurowa Ho-lee Roller sprowadzona gdzieś zza granicy wzbudzała w nieletnim Balu bardzo ciepłe uczucia, dziś nieco zapomniana, spróbujemy wzniecić na nowo uczucie :)
3. Kong Water Wubba - generalnie wubby cieszą się u Bala nieustającym wzięciem - są najukochańsze do szarpania i aportowania. Mamy też wersje nie pływająca, ale ze względu na przewidywaną dużą ilość wody bierzemy pod uwagę jedynie wersję wodną :)
4. Frisbee - bo a nuż uda się myknąć choć jeden trening? :)
5. Nowy nabytek za TK Maxxa - wynalazek a'la Kong - w tych "skrzelach" da się poupychać karmę i coś maziastego i ma się spokój od psa na pół godziny :)
6. Piłka Rogz Grinz - strzał w dziesiątkę - ulubiona piłka, którą fajnie się gyryzie, równie dobrze rzuca i generalnie strasznie sympatyczny wynalazek - +10 do rozczulającego wyglądu pyska! :)
Coś dla ciała:
Jedzenie:
Dla ozika - oczywista oczywistość! :)
Balu mówi : omnomnom!
1+2. Torebki na smaczki - wersja damska i męska :) Nie wychodzimy bez nich na spacer :)
3. Żelazny zapas karmy - teraz to Purizon Puppy, średnio chętnie jedzona.
4+5. Miski podróżne, składane
6+7 Gryzaki na wyciszenie (penisy wołowe i paski wołowe).
8+9+10. Smaki szkoleniowe. Nieśmiertelne paski żwaczowe z Lidla, fast foody - półwilgotne Frolici oraz jagnięcinowe kosteczki firmy Chewies.
11. Galaretki Lukullus - muszę Bala oszukiwać nieco i do każdej porcji suchej karmy dodaję małą łyżeczkę karmy wilgotnej - działa. Oby do osiągnięcia pełnoletności!
Zdrowie:
Taak, książeczka zdrowia jest z yorkiem, mężu postuluje, abym wykonała jakąś ładną okładkę, czekam na wenę :)
1. Apteczka zawierająca środki przeciwbiegunkowe, elektrolity, suplementy diety, leki przeciwbólowe, antyseptyczne, bandaż i vetflex :) Takie tam podstawy na wakacjach :)
2. Książeczka zdrowia i (na wszelki wypadek) paszport. A nuż ktoś się czepi.
Jestem ciekawa jak Wy zaopatrzacie się na urlop ze swoim pupilem? Strasznie jestem ciekawa, mam jeszcze dwa i pół dnia do wyjazdu, zawsze zdążę się dopakować! :)
Do zobaczenia za tydzień!
Czyli nie tylko ja zabieram mnóstwo rzeczy dla psiaka na wyjazd? :D
OdpowiedzUsuńŚwietny blog i pies oczywiście, na pewno będę zaglądać częściej :). Bardzo chciałam kupić kamizelkę chłodzącą, na przyszły rok już na pewno będziemy mieć.
Haha nie! W sumie nie jestem pewna, czy mój Pan Mąż nie będzie miał ich mniej niż Balu :P
UsuńKamizelka fajna sprawa, co prawda sklepu nie polecam, natomiast sam patent jak najbardziej ok - planuję nawet jeszcze machnąć jakąś recenzję, może w tym sezonie :)
My aż tyle nie zabraliśmy ;-) urlop był co prawda krótki, ale skrócił się w trakcie, nie przewidzieliśmy tego ;-)
OdpowiedzUsuńZabrałam jedne szelki norweskie, smycz regulowaną, małe próbki karmy (na początek), trochę smaków, piłkę ażurową, dwie miski silikonowe, worki na kpy i obowiązkowo paszport z książeczką zdrowia. Bona na szczęście nie ma rewolucji przy zmianie karmy, więc te kilka dni karmiłam ją tańszymi puszkami. Z resztą nie bardzo mieliśmy jak zabrać karmę, bo plecaki miały ograniczoną pojemność i trzeba było z czegoś zrezygnować :-/ Zabawka się ostatecznie nie przydała, bo całe dnie się przemieszczaliśmy - a to gdzieś piechotą do sąsiedniego miasteczka (20 km spacer), a to autobusem czy pociągiem, a po powrocie odpoczynek :-)
Pozdrawiamy, Asia i Bona
piesoswiat.blogspot.com
No to się wcale nie dziwie! My jako posiadacze auta jesteśmy zdecydowanie rozleniwieni pod tym względem :) A klatka to mus, bo na wakacje wybieramy się wraz ze znajomymi, którzy też mają psa, a oprócz tego małe dziecko :)
Usuńmoje szalone zwierze, które generalnie nic nie niszczy było bardzo zdegustowane biedronkowym światełkiem i w ramach buntu cały czas nosił je w pysku.. wyglądało to przekomicznie, ale światełko bardzo na tym ucierpiało :( mimo wszystko dalej usiłuje spełniać swoją rolę i świeci, także jest dobrze, bo myślałam, że nie przetrwa jednego spaceru :D
OdpowiedzUsuńHa, ale jest światełko w tunelu, że dużo przeżyje - bardzo mnie to podniosło na duchu! :))
UsuńJakie macie elektrolity w apteczce?
OdpowiedzUsuńNatrium zwykłe i Ringera jak hardcor :)
UsuńWpis dodany do zakładek, bo za tydzień też na urlop jedziemy! :) O paru rzeczach nigdy nie pomyśleliśmy. Dzięki!
OdpowiedzUsuńAaach jak fajnie! Miłego wypoczynku! :)
UsuńJakiej firmy masz klatkę materiałową ? Możesz napisać jakie ma wady ? O ile ma :)
OdpowiedzUsuńTo jest klatka z zooplusa, dokładnie ta:http://www.zooplus.pl/shop/psy/transporter_klatka_dla_psa/torby_transportowe/torby_na_kolkach/158918.
UsuńOsobiście jestem z niej bardzo zadowolona - w domu mamy zwykłą, metalową klatkę (aktualnie już też schowaną, bo nie potrzebujemy) a tej używamy na wyjazdach, treningach, seminariach. Jest bardzo lekka, kompaktowa, szybko się składa i rozkłada, do tego ma osobną torbę transportową i milion kieszonek - ja jestem zadowolona z zakupu. Natomiast do minusów zaliczę to, że bardzo łatwo się brudzi (na spodzie jest taki materacyk dopasowany szerokością do dna, posiada zdejmowany pokrowiec, którego nijak nie mogę doprać - pewnie dlatego, że jest biały:/). Minusem może być też to, że czasem ciężko włożyć jeden z bolców do dziurki, ale to jest do wyrobienia :) Jeśli pies nie jest nauczony grzecznego przebywania w klatce, to może ją w trymiga zepsuć, myślę, że w starciu z pazurami i zębami nie ma szans.
Tak się rozpisałam, że chyba aż posta o tej klatce napiszę :P
Dzięki wielkie za odpowiedź, właśnie się zastanawiałam najbardziej nad trwałością i utrzymaniem jej w "czystym" stanie :) A post na ten temat na pewno komuś sie przyda m.in mi ^^
UsuńMoi dziadkowie są niesamowici - na wakacje z psem zabierają dla niego jedynie obrożę, smycz i suchą karmę... Dlaczego ja tak nie umiem?:D Bardzo przydatny wpis, a Balu pięknie wygląda w niebieskim!
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
http://www.w-psim-wymiarze.bloog.pl/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń