No i stało się. Odgrażałam się, biłam z myślami, kilkakrotnie zostałam z toru spychana, dyskutowaliśmy czy na pewno, rozważaliśmy za i przeciw, aż jak już zdecydowałam się, że to najwyraźniej nie to miejsce i nie ten czas - grom z jasnego nieba. W zeszły piątek nasze psie stado powiększyło się o drugiego merlaka - tym razem sukę :) Jest w dość hardcorowym okresie swojego życia - bo i ma 9 miesięcy i do tego jest przed pierwszą cieczką :P Ze względu na swój dość wybuchowy charakter (wiadomo, jak to rude :P) została nazwana Ruby - imię demona z serialu namiętnie przez nas oglądanego ( miała co prawda być Rory, z innego serialu, mojej guilty pleasure Gilmore Girls, ale mamy zaprzyjaźnioną Nori, a imiona te praktycznie tak samo brzmią :) ).
Oto bohaterka :)
Jesteśmy już razem tydzień, więc udało mi co nieco zaobserwować i skrzętnie zanotować, nad czym będziemy musiały popracować:
Przede wszystkim, i to głównie dla zdrowia psychicznego Baloo musimy stonować pilnowanie zasobów, które Ru ma na poziomie hard. Nawet przez chwilkę zastanawialiśmy się z Panem Mężem czy nie nazwać suki Karma, ze względu na znane wszystkim sformułowanie "Karma is a bitch", gdyż swego czasu Baloo był "zabieraczem" i w końcu Bala karma dopadła - jest ciorany za spojrzenie na jedzenie, które należy do Ruby. Objawia się to wrzaskiem na dramatycznie wysokiej nucie pt "MOJEEEEE!!!!" i próbą kłapnięcia ;) Na tą chwilę mam wrażenie że moje siermiężne opr i wysyłanie na karnego jeżyka dało lekkie efekty - epizody wrzasku i kłapania zdarzają się nieco rzadziej, poza tym już nie ma problemu, żeby pić ze wspólnej michy na wodę, oraz dostawać smaki obok siebie (pod warunkiem wymówienia odpowiedniego imienia, inaczej, z automatu każdy smakołyk nie wędrujący w rudo białą japę jest uznawany za objaw rażącej niesprawiedliwości i trzeba piszczeć i przeżywać). Psiaki natomiast jedzą w osobnych klatkach, Każdy zamknięty w swojej, jakiekolwiek gryzaki czy inne fanty również do klatek są wydzielane. Wciąż będziemy nad tym pracować, choć najprawdopodobniej będzie to siedziało w psie całe życie.
Tutaj mój wybuch entuzjazmu, gdyż łaskawie zezwoliła Baloo na picie wody. W pobliżu. Jeśli przyjrzycie się dobrze, zobaczycie kucyki biegnące po tęczy z radości! :)
Natomiast samo imię ma wiele pozytywów - fizycznie nie jestem w stanie przywołać Ruby jednorazowo, po imieniu. Zawsze jest "Ruby Ruby Ruby Rubyyyyyy" a w mózgu dochodzi "aaaAAAAAAaaaa" :P ( idea o tu ).|Taki bonus - nie potrafię być zła przy przywołaniu. Głupiutka całość wprowadza mnie w głupkowaty nastrój :P Natomiast przywołanie jest jako takie. Oczywiście głównym tego powodem jest to, że Bal ma bardzo dobrze zrobione i Ru widząc, że łaciaty niebieski leci co sił w łapkach do mnie, siłą rzeczy robi to samo, bo żarcie dają. Dziś jednak nie zadziałało, co zmusiło mnie do głębszych refleksji i próbie rozplanowania programu naprawczego :) Otóż w polu jakiś rolnik zaorał jakieś zwierzę. Nie wiem co to było, ale wiem, że psy z lubością złapały za ochłap i próbowały wyszarpać go z ziemi. Beczką miodu okazało się to, że Baloo po sekundzie zastanowienia porzucił ochłap i popędził w moją stronę, a łyżką dziegciu to, że Ru stwierdziła, że chromoli mnie i moje smaczki, a parówkę mogę sobie wrazić wiadomo gdzie, bo ona ma tu ZWIERZĘ.
Dzika impreza, pierwszego dnia po przyjeździe :)
W pakiecie mamy idiotyczny wyraz pyska ;)
"Jak mi ktoś zagradza drogę, i zachowuje się jak bydło, to i jak potraktuję go jak bydło - czyli upominające cap!". Niestety - jak przekonała się Ru mnie się nie "capie" i nie będzie "capać" :P
Z czasem zdarza się coraz więcej wspólnych drzemek :)
Klikanie. Na razie powoli próbujemy klikać targetowanie piegowatym noskiem ręki, klikam też klatkę, i planuję wprowadzić zaniedługo kontakt wzrokowy :)
Nauczenie się zostawania spokojnie samej w pokoju, podczas gdy w drugim pomieszczeniu kształtujemy sobie coś z Balem. Na tą chwilę jest wrzask i płacz połączony z próbą przeciśnięcia się przez otwór dylatacyjny. Pozostawienie z kongiem niewiele daje, w obliczu takiej tragedii jest wzgardzony. Breaking news - małż właśnie myje podłogę, oba psy zostały zamknięte w klatkach, Ru kilka rasy pisnęła, ale jest nieźle!
Dzisiejsze Jin i Jang :)
Próba oswojenia z bokserami - na tą chwilę jest czarna rozpacz, przerażenie i ataki na Bogu ducha winnych (i lekko zszkowanych, że we własnym domu biją!) brzydali.
A oprócz tego Ru musi schudnąć :) Ma nieco nadmiarów do kochania ;)
jejku, ślicznie z Balem wyglądają! i piękny pyszczek ma! koniecznie daj znać jak pracujecie nad bronieniem zasobów i co jest u was skuteczne. mnie czasem odwiedza sucz mojego mężczyzny czym Bado jest na początku baaaardzo zniesmaczony i muszę jej jedynie trzymać gębę żeby go nie gryzła, wtedy i on się na nią nie rzuca :D ale przy zabawkach i żarciu jest baardzo ciężko, kończy się na tym że Bado siedzi w klatce a królewna biega po pokoju. no i muszę się pozbyć tego bronienia jak najszybciej bo mam skrytą nadzieję, że zawita u nas mała czekokulka :3
OdpowiedzUsuńOj na pewno napiszę jak się sytuacja ustabilizuje :) Na tą chwilę widzę poprawę, ale jeszcze poczekam, żeby się nie "spsuło" :) a czekokulka jakiej rasy?:)
Usuńborderowa :)
UsuńGratulacje :) dużo cierpliwości Wam życzę i czekam na notki o postępach nowej domowniczki.
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Na pewno się pojawią :)
UsuńSuperekstraczad!! Fajne stadko macie! Trzymam kciuki za nauki rudzielca! Ruby, Ruby, Ruby, Rubyyyyy, aaaaaaaaa! (będę nucić cały wieczór, taa...)
OdpowiedzUsuńOj, najgorzej! Mamy to samo :P
UsuńO ww. serialu dotarłam jak na razie do połowy 9. sezonu; w weekend zamierzam nadrobić swoje skandaliczne braki, aby wyjść na prostą. ;) Zakładam, że mówimy o tym samym serialu... :P
OdpowiedzUsuńRuby jest cudna, a widząc ją obok Bala aż trudno uwierzyć, że musi pozbyć się nadmiaru tłuszczyku; ewentualnie masz talent to pokazywania psiej modeli w jak najlepszym świetle. ;)
Faktycznie, macie sporo rzeczy do przepracowania, mam nadzieję, że szczegółowo opiszesz tu postępy Ruby i życie z dwoma psami. Bardzo jestem ciekawa, bo sama mam nadzieję, że moje stado kiedyś się powiększy... Powodzenia w walce z Ruby, niech się Wam wszystko dobrze układa. :)
O Supernatural mówimy ;) Ale mam smutne wrażenie, że 9 i 10 sezon już słabiutki jest :(
UsuńDziękuje ślicznie za miłe słowa! Na pewno będę pisała o postępach (albo - regresach). Mamy multum rzeczy do zrobienia! :)
Może powinniście przechrzcić parkę na Dean i Sam-antha? :P
UsuńHaha Samantha chyba nie, ja fanką tej postaci nie jestem :) Castiel rządzi! W ramach ciekawostki jest jeden ozik Castiel :P
UsuńCrowley rządzi :> Aż żałuję, że mam już powybierane imiona dla drugiego psa i to bez względu na płeć, jaka się trafi :P
UsuńDokłądnie tak! Crowley i Castiel! <3
UsuńOjejkuojejku <3 czy tylko ja nie mogę się doczekać drugiego Sierściaka?
OdpowiedzUsuńŚliczna jest, a jak to się stało że trafiła do Was w takim wieku? Rodowodowa jest?
Powodzenia w Waszej pracy! :)
Ja też już jajko znosiłam! :) Splot okoliczności - na grupie naszej aussikowej koleżanka dała ogłoszenie, że suczka poszukuje domu. Akurat w taki dzień, że miałam dyżur rano i wieczorem mogłam pojechać, akurat miejscowość pół godziny drogi od naszego miasta :) Rodowodowa nie, ma metrykę (ale Balu też ostał się na metryce, bo mnie wystawy nie nęciły, szkoda mi było kasy, wolę seminaria :P), więc jakbym chciała - mogę rodowód wyrobić. Ale ma wadę wyglądu, która dyskwalifikuje z wystaw - nie ma pełnej maski, jedno oko jest "łyse" ( mismark to się nazywa). Także jest rozkosznym (albo i nie:P) petem :)
UsuńAle szaleństwo :)))))
OdpowiedzUsuńGratuluję decyzji i życzę powodzenia :)
Dziękujemy! Myślę, że startujemy z podobnego pułapu :)
UsuńA ja myślę, że nie :) Ty jesteś bardzo świadoma i wychowujesz pieski z głową a ja jestem totalnym laikiem i to pies chyba wychowuje mnie....
UsuńHaha ale za to myślę, że jakbyś zajrzała do mojej kosmetyczki, to byś się złapała za głowę :))) Dla każego coś innego! :)
UsuńGratulujemy!
OdpowiedzUsuńChoć ja zawsze biorę szczeniaki, białe kartki, a tu 9 miesięczny już ma coś swojego za uszami. Hahaha, cieczki, to coś co mnie przeraża w mieszanym stadzie. Ale mnie ostatnio nawiedzają myśli, że może jeszcze raz spróbować z suką w stadzie...
Powodzenia życzymy:)
Ja przeciwnie - zawsze miałam psy z historią, to Balu był pierwszym szczeniakiem z "pierwszej ręki". Reszta to właśnie takie przygarnięte psiaki ( Gandalf był odwiązany od drzewa w lesie, Mojito zabrana z prosektorium na uczelni, Ouzo jest z fundacji pomocy bokserom a Ruby od poprzednich właścicieli), więc poniekąd to dla mnie norma :) także 9 miesięcy to stosunkowo niedużo :)
UsuńGratuluję nowego członka rodziny! Ruby jest śliczna!
OdpowiedzUsuńŚliczne filmiki, psiaki świetnie razem wyglądają, a Ruby jest duża jak na swój wiek :)
Co do jedzenia obok siebie - w przypadku moich psów, Tosia musi być sama, chyba, że je suchą karmę, wtedy obcy pies może brać jej żarcie, a ona jeszcze się cieszy. Tropek może jeść w towarzystwie obu suczek (Tosi i Tary), ale jak któraś się zbliży, to zawarczy, a Tara je wyłącznie w towarzystwie Tropka :D
Dziękuję za miłe słowa! :) U nas jakby broniła tylko swojego żarcia, to wszystko byłoby w porządku, ale Ru broni żarcia Bala przed Balem :)
UsuńPiękna jest Ruby! ♥
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak to jest jedzenie psów kolo siebie ponieważ mam tylko jednego psa ;)
A suczka ma rodowód? Tak z ciekawości pytam :)
Życzę powodzenia!
Zapraszamy do nas :)
Http://przygodys.blogspot.com
Rodowodu nie ma, bo jest petem (mismark), ale ma metrykę uprawniającą do wyrobienia rodowodu w ZK, tylko, że mi to do niczego nie jest potrzebne :) Dziękujemy bardzo! :)
UsuńPiękna sucz i świetne imię :D Na pewno dużo pracy przed wami, ale tym większa potem satysfakcja. No i dwa owczary to przecież marzenie ^^
OdpowiedzUsuńTak jest ! :) Dwa owczary to dla mnie optimum :)) Myślę, że satysfakcja istotnie będzie nieziemska ! :)
UsuńPiesek jest prze-sło-dki :D Ciekawa jestem jak będziesz panowała nad jego zasobami :D I chyba wymyśliłam już na to odpowiednią nazwę... Dog resource management :D
OdpowiedzUsuńHahaha! Angielskie nazwy dają zawsze + 10 do lansu! Wykorzystam :D
UsuńRuby... Hm... Ruby, Ruby, Ruby, Rubyyyyyyy - tak, moje pierwsze skojarzenie :D Też bym nie mogła wołać "jednoimiennie", hahaha. Gratuluję nowego źwierza i życzę powodzenia w pracy :)
OdpowiedzUsuńNie da się jednoimiennie, przysięgam! :) Dziękuję za życzenia, myślę, że się przydadzą :)
UsuńMoim marzeniem od zawsze jest posiadanie większej liczby psów niż jednego, fajnie, że Wam się udało. :) Powodzenia w pracy nad nowym członkiem rodziny.
OdpowiedzUsuńw-psim-wymiarze.bloog.pl
Dla mnie też to optymalna ilość :)
UsuńŚwietna jest!!!!! Wiesz jak bardzo Ci zazdroszczę?! <3
OdpowiedzUsuńWszystko jest zbiegiem okoliczności, pewno i na Was czeka jakiś bordeł ! :)
UsuńBordeł lub nie bordeł ;););)))))
Usuńcudo miód i malina :D
OdpowiedzUsuńAle widać to spięcie na filmikach między nimi :D
Tak, zdecydowanie, to filmik z pierwszego dnia u nas :)
UsuńBardzo dziękuję:)
OdpowiedzUsuń