Content

piątek, 8 maja 2015

"Uff jak gorąco! " - recenzja Hurtta Cooling Coat.




Znów dni robią się ładniejsze i rozpoczął się sezon długich wędrówek, seminariów, grilli, zlotów, zbiorowych spacerów i innych szaleństw na świeżym powietrzu. My będziemy ubierać się coraz lżej, a jak mają sobie poradzić z upałem zwierzaki? (nawiasem mówiąc zapraszam na mój zeszłoroczny post, tam przedstawiłam kilka pomysłów na ulżenie psu w upałach: Na zimno! klik!)


Wiem, że jest wiele psów, które kochają wysokie temperatury, wygrzewają się w promieniach słońca i nie wychodzą w pluchę. Niestety my jesteśmy na drugim biegunie - tam, gdzie wszelkie północniaki. Temperatura powyżej 20 stopni powoduje dyskomfort i wyraźny spadek motywacji, wzrasta tendencja do chowania się w cieniu. Temperatury sięgające 30 stopni powodują lasowanie się mózgu i odmowę współpracy ("wyjdę z cienia bo cię kocham, ale na więcej nie licz"). Martwiło mnie to, więc przebadałam Baloo - wszystko w jak najlepszym porządku. Nieco uspokoił mnie fakt, że w chłodniejsze miesiące pies śmiga, skacze i dokazuje, natomiast wraz z nadejściem cieplejszych dni robi się coraz to bardziej nieszczęśliwy i przydomowy - wszystko ewidentnie wskazywało na przegrzanie mózgu. 

"Jestem ubrany. JAK CZŁOWIEK". 

Opcje były dwie: albo psa wygolę, jak nie przymierzając, barana, albo zakupię mu kamizelkę chłodzącą. Wszyscy znawcy włosa aussikowego rwali koszulę i stanowczo zakazywali tego procederu (choć wiem, że jest ozikowe podziemie, gdzie psy się strzyże chętnie i krótko :P). Ja jako ta - nomen-omen - owca naczytałam się również artykułów w tonie stanowczym (klik,klik, klik) i raczkiem wycofałam się z pomysłu.


Cóż mi biednej sierocie zostało? Ano pofatygowałam się do internetowego pro sklepu i złożyłam zamówienie na wyżej wymienioną. I czekałam. Potem czekałam jeszcze dłużej, następnie musiałam dopłacić za starszą wersję, aby po niespełna miesiącu od złożenia zamówienia i natychmiastowego dokonania wpłaty, uzyskać rzeczoną, upragnioną paczuszkę. Jak się pewnie domyślacie - nie byłam zachwycona, gdyż upały zdążyły przeminąć, a myśmy kamizelki użyli kilka razy.

Paczuszka w chętnych łapkach.
Wracając jednak do meritum, postanowiłam usystematyzować:

1. Technikalia.

  • Jest to starsza wersja chłodząca - Cooling Coat. Nowsza to Cooling Vest.
  • Występują dwie wersje kolorystyczne: Ice Blue i Lilac 
Podoba mi się detal - w niebieskiej pasek jest fioletowy, w fioletowej - niebieski!


  • Balu ma długość 60 cm, Ruby ma 55. Tak po prawdzie, to dla Baloo lepsza byłaby wersja 55 cm - 60 jest nieco zbyt obszerna.

  •  Mamy dwa warianty chłodzenia - można kurtkę zmoczyć w wodzie i nałożyć na psa (najczęściej tak robię, ale uwaga - albo dobrze wykręćcie, albo wystawcie psa na dwór, żeby ociekł !) albo można włożyć ja do lodówki na jakiś czas (tej opcji jeszcze nie sprawdzałam)

Tak u nas wygląda "doładowanie" wyschniętej kamizelki - patyk i do wody! W przypadku braku zbiornika, staram się ze sobą mieć butelkę z w wodą.

  • Koszt zależny jest od gabarytu, waha się w przedziale od 150 - 250 złotych.


2.Stosunek jakość/ cena.


Cena jest dość wysoka ( ja ze względu na zawirowania w zamówieniu, domawianie, oczekiwanie, dopłacanie i tak dalej...) w sumie już nie wiem ile płaciłam za niebieską. Fioletową kupiłam dla Ru od Niuchacza i zapłaciłam bodajże 150 złotych + wysyłka.

Wykonanie - dla mnie wygląda bardzo porządnie. Sam materiał jest przedziwny. Nieco wygląda jak siateczka, a połysk kojarzy mi się z rybia łuską, no sami popatrzcie: 


Na szyi jest ściągacz, żeby jak najlepiej dopasować obwód kamizelki. Składa się z dwóch części - górnego płaszczyka i dopinanego na zamek błyskawiczny "podwozia". Całość spina się klamrą. I tu mam takie dwie uwagi - fajnie by było, żeby Cooling Coat miała jakieś umocowanie z tyłu - czy to byłyby gumki na uda, czy zatrzask ( żeby daleko nie szukać Torrent Coat ma takie patenty, z których jestem bardzo zadowolona) - w ruchu kamizelka ma tendencje do przekręcania się czy opadania:


3. Efekt.

Ten podpunkt chyba najbardziej wszystkich interesuje :) Otóż ja jestem bardzo zadowolona z rezultatu. Rodzina moja była dość sceptyczna wobec tej idei. Co prawda Pan Mąż jeszcze mnie kocha, więc moje przeróżne 'widzimisia' toleruje bez mrugnięcia okiem, jednakowoż Rodzice moi znają mnie lat 27 więc już niejako brak im złudzeń, że wszystkie moje światłe pomysły zdają egzamin:P



Tym niemniej wydarzenia ostatniego weekendu (było upalnie, okolice 26 stopni) utwierdziły w zasadności zakupu nawet sceptyków. Psy po nałożeniu kamizelek szaleją w pełnym słońcu, dokazują, bawią się, bardzo mało dyszą. Kamizelka nie nagrzewa się od słońca, a gdy włoży się rękę pod derkę czuć przyjemny chłodek. Oprócz tego dość długo schnie ( najszybciej wysycha na grzbiecie, woda za sprawą Magii Grawitacji najdłużej osiada na połach).

Uwaga dla psów z obfitym włosem (Baloo, przed szereg!). Przy całodniowym używaniu kamizelki trzeba brać pod uwagę Efekt Mokrej Szmaty - czyli smrodku nie wyschniętego mopa od sierści - nam się to nie zdarzyło, bo z chwilą gdy robi się chłodniej zdejmuje ciuchy, żeby sierść się przewietrzyła i naturalnie wyschła, a kamizelki ociekły.

Pełen galop za piłką? Dlaczego nie!

Zrobiłam test - kamizelkę zdjęłam, co spowodowało, ze Balu po chwili (mimo, że był jeszcze wilgotny!) schował się w cieniu i dyszał. Zakładanie kamizelki nie wiąże się z dramatem, płaczem i darciem szat, co też jest dla mnie jakimś wyznacznikiem psiego komfortu (choć na początku psy krzywią się tak jak na szelki :P).




Strapiony Bal, bo zapomniał kwadratu.

Stacjonarne ćwiczenia czy sztuczki też nie stanowią problemu!
Jednak tu taka mała uwaga- rzecz jasna mimo szału kamizelkowego należy poruszać się w strefie komfortu - zawsze musi mieć dostęp do picia i do schowania się w cieniu. Lepiej też nie szaleć i nie robić treningu w godzinach kiedy jest najcieplej. Ja traktuję kamizelkę jako umilenie ciężkiego życia w upalne, letnie dni, nie mamy natomiast parcia na pracę aż czacha dymi na patelni, w 30 stopniach w cieniu w samo południe - mam nadzieje, że to rozumie się samo przez się :)

4. Dla kogo? 


Dla psów szybko męczących się podczas upałów, dla psów aktywnie spędzających czas z właścicielem. Nie wiem na ile sprawdzi się u psów gładkowłosych -  o dziwo boksery lepiej znoszą upały niż aussiki - podejrzewam, że to kwestia aktywności i "trybu oszczędzania baterii". Co prawda Ru ma mniej futerka, więc jej jest lżej, tym niemniej bez kamizelki też okropnie dyszy. Jestem ciekawa opinii np. czarnego labradora :)


Krótkie podsumowanie:

+ widoczny efekt chłodzący
+ komfort noszenia
+ jakość wykonania
+ ładny wygląd


- cena
- nieunikniony bałagan związany  z "ładowaniem" kamizelki
- konieczność dostępu do wody (przy dłuższych wypadach)
- problem z przekręcaniem






PS. Nawet nie wiecie jak źle i żmudnie obrabia się zdjęcia i pisze notki na nie swoim komputerze :( Najgorsze jest to, że czas najwyższy przywyknąć do tego stanu  - nie dość, że wolniejsza stacjonarka, to jeszcze do tego całkiem nowy system operacyjny, który nie obsługuje mojego ukochanego Photoscape, w którym tworzyłam grafiki i ozdabiałam zdjęcia :(

34 komentarze:

  1. Dobrze wiedzieć, że kamizelka rzeczywiście działa - też jestem trochę sceptycznie nastawiona do tego rdozaju wynalazków. Mnie się raczej takie cudo nie przyda, bo T. jest psem totalnie pogodoodpornym, który się po prostu nie zatrzymuje, kiedy już wyjdzie na zewnatrz, ale rozumiem, że dla tak ofutrzonych psów upały sa problemem. Swoją drogą (pomijając kwestie dotyczące marnej obsługi zamówienia w Twoim przypadku) wolałabyś tę starszą wesję, czy jednak nowszą? Jak patrzę na Cooling Vest to ona jednak pokrywa dużo mniejsze obszary psa, więc zastanawiam się, czy jest równie skuteczna - w końcu psiemu zadkowi też się trochę chłodu należy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę ciężko mi odpowiedzieć sensownie, bo tak naprawdę teraz wydaje mi się, że krótka kamizelka na tak ofutrzonym Balu nie zdałaby egzaminu. Z kolei ta dłuższa nie nadaje się na zawody, bo może krępować ruchy - musiałabym mieć do porównania ;)

      Usuń
  2. Bardzo mi pomogła ta recenzja. Za 2 tygodnie już postanowiłam, że ją kupię dla mojego Cielaka. Kurcze, jeszcze muszę dodać coś o tych dolegliwościach - piszesz, że przebadałaś Bała i wszystko było ok, mi każdy weterynarz mówi że musi być przyczyna szybkiego męczenia są latem. Już gubię się w tym wszystkim i nie wiem co myśleć..
    Ale pomimo tego postanowiłam ją kupić, nawet jeśli jest na coś chory to chociaż do czasu diagnozy mu ulżę a jak zdrowy, to wiadomo już w ogóle będzie niezbędna jeśli ma tak się męczyć z natury.
    Pozostaje kwestia wybrania sklepu bo nie uśmiecha mi się tyle czekania.. Ale największy problem mam z rozmiarem- do tej pory u każdego widziałam dość krótką kamizelkę w moich oczach, ale pewnie wtedy tak tył nie lata. Myślałam nad 65 ale jednak Emet jest dużo większy od Bała. Nie wiem jak go zmierzyć żeby było ok..
    A co do czarnego labradora prawie się łapiemy więc u nas poczytasz recenzję jak już ją przebadamy :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też trochę inaczej wygląda Bal, a inaczej Emet - w teorii on z jego krótką sierścią nie powinien mieć problemów z upałami - pewnie stąd domysły. Baloo ma mega gęstą sierść, tak, że mogę zatopić w niej palce, więc jest faktycznie jak kożuszek i wcale mu się nie dziwię :) Ja gdybym miała możliwość, to myślę, że nawet zmieniłabym tą 60 na 55 :) Będę czekać na Wasze obserwacje ;)

      Usuń

  3. Fajna, ale póki co Terror nie ma problemów z zagrzewaniem się, a nawet lubi wygrzewać się na słonku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję ci za tą recenzję, bardzo mnie zaciekawiły takie wynalazki jak "kamizelki chłodzące" i nareszcie ktoś powiedział jak to naprawdę działa.
    Mi jednak się taka nie przyda. Pomimo tego że posiadam północniaka który niesamowicie "zdycha" w upały to jest to dla mnie zbyt duży wydatek, gdybym miała wolne 250zł to poszłabym do weta na badania w końcu a nie kupowała bajery niestety.
    Z resztą kupno takiej kamizelki gdy tak naprawdę wszędzie dookoła ma się wodę jest mało opłacalne. Patrze przez okno na wielkie jezioro (Nowogard) jakieś 50m od mojego bloku. Na działce mam stawek a na polu "bagna". Czarek przez cały okres lata raczej nie wysycha :)
    A jednak, recenzja jak zwykle super, i na pewno komuś przyda się bardziej.
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, bez badań ani rusz :) Fajnie, że Czarek ma taką możliwość, przynajmniej tak sobie ulży :)

      Usuń
  5. Taka kamizelka to najwyraźniej coś w sam raz dla Bohuna! Średnio długa sierść, obfity podszerstek i brak ruchu powyżej 18 stopni, kamizelka musi zadziałać :) a może to starość? Nieee. Jeszcze tylko przekonam połówka, że jest nam absolutnie niezbędna i heja! Recenzja cud miód i orzeszki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzymam kciuki za pozytywne rozpatrzenie przez połówka! :D

      Usuń
  6. Super, że napisałaś recenzję o tych kamizelkach akurat mam w planach ją zakupić :) Kentucky też ma dość dużo sierści i przy nawet 20 stopniach już ma dość, złapie kilka dysków i ma dość a w wakacje gdy jest 30 stopni wtedy zazwyczaj chodzimy po 18:00 i mimo, że zrobiło się chłodniej on i tak dalej szuka cienia mimo, że czasem przy wysokiej temperaturze wygrzewa się na słońcu, ale to jest kilka minut :P Na pewno też byłaby bardzo fajna do jazdy busem, bo w autobusem straszny jest gorąc :/ Mam też dylemat z rozmiarem czy kupić 60cm czy 55cm... Szkoda, że ten pasek tak wisi(mamy tak w szelkach i jak dla mnie jest to wada). U nas było by tez problem z wodowaniem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasek da się spokojnie wkomponować tak, żeby nie wisiał, albo skrócić przecież :)

      Usuń
  7. Od kiedy usłyszałam o akcesoriach chłodzących, byłam do nich sceptycznie nastawiona. Wydawało mi się, że materiał będzie bardziej grzał niż chłodził psa, ale czytając Twoją recenzję, powoli się do takich kamizelek przekonuję. Pewnie nieprędko jedna z nich trafi do nas, bo po pierwsze Azra ma krótką sierść i jest leciutka, więc upały tak bardzo jej nie dokuczają, a po drugie - takie akcesorium nie jest najtańsze. Mimo to z przyjemnością czytało mi się ten wpis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby mój pies godnie znosił upały, to nawet bym nie myślała o takich szaleństwach, więc wcale się nie dziwię :)

      Usuń
  8. U nas przez ostatni czas jest różnie z pogodą. Niekiedy są upały bardzo ciężkie dla psa i człowieka, a niekiedy deszcz i ponuro. Ostatnio kamizelki chłodzące stały się bardzo popularne i coraz więcej psiarzy je nabywa, ja w dalszym ciągu jej nie zakupiłam choć planuje - może kiedyś. :)

    Pozdrawiamy
    Ola i Baddy!
    http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas na szczęście najwięcej ciepłych, przyjemnych dni :) W zeszłym roku jak na złość- kamizelkę dostaliśmy w sierpniu, i fala upałów akurat minęła, więc mało testowaliśmy.

      Usuń
  9. szczeniaczek odgryzł nam suwak od kamizelki białego i teraz muszę kombinować jak ją naprawić :( a poza tym też jestem bardzo zadowolona, biały wyraźnie lepiej się czuje. jedyne co mnie irytuje, to to, że na dłuższych albo jak wracam późno do domu to nie ma jak jej dosuszyć, przez co może zacząć gnić i śmierdzi :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to mnie się nigdy tak nie zdarzyło - wprost przeciwnie - raczej w drugą stronę, czyli to pies dawał starą szmatką :P

      Usuń
  10. Bardzo fajan recenzja! :D kolory są śliczne <3
    Ja jestem na etapie kupić czy nie kupić :P
    Piękne zdjęcia!
    Zapraszamy na nowy post!

    Pozdrawiamy
    Laura&Shira

    OdpowiedzUsuń
  11. Litości, piszę ten komentarz szósty raz, cały czas coś mnie rozłącza.

    W skrócie więc: wyglądają na Balu i Ru przecudownie i jeśli się sprawdzają i są regularnie użytkowane, to myślę że warto było wydać te pieniądze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to kwestia Twojego internetu czy coś jest nie tak z moim blogiem? :(

      Ja uważam, że warto było ! :) Czyli zakupy usprawiedliwione :P

      Usuń
  12. U nas kamizelka też działa. Najlepszym dowodem na to jest fakt,że Ore 'nienawidzę wszystkiego co chcesz na mnie nałożyć', jest w pełni szczęśliwym psem gdy go w nią ubieram :D Jest w stanie robić w niej wszystko. I o dziwo nam się nie przekręca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że to może kwestia dopasowania i wypełnienia - Oreł jest trochę większy, a moje oziki to takie mega szczypiorki są ( nadrabiają futrem, a ważą oboje około 20 kg) i ona na nich wisi po prostu :)

      Usuń
  13. Bardzo fajna recenzja.Właśnie zastanawiam się nad kupnem owej kamizelki.Mój belg szybko w upalne dni się męczy i zaraz ucieka w cień :( Myślę,że taka kamizelka sprawiłaby mu ulgę i mógłby hasać nawet w słoneczku.

    zapraszam
    http://szalonybelg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj pewnie się przyda, szczególnie, że cała czarna jest, nagrzewa się pewnie jeszcze szybciej niż te moje kolorowe aussiki!

      Usuń
  14. Cały czas się waham nad tym zakupem ;) Już miałam dodać do koszyka, ale znowu zaczęłam rozmyślać czy aby na pewno jest nam taki gadżet potrzebny. W sumie całe wakacje spędzamy nad jeziorami czy stawami, a Abi przy kontakcie z wodą zapomina o upałach i ożywa. Na spacery chodzimy zawsze bardzo późno, bo i mnie wysokie temperatury męczą. Niestety mimo tego sunia fatalnie znosi gorące dni (jedynym ratunkiem jest wspomniane wcześniej pławienie), wiec pewnie prędzej czy później i tak u nas wyląduje ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas woda nie dawała takiego efektu WOW jak właśnie połączenie kamizelki z wodą :) Przybijam piątkę - też nie znoszę chodzić w upały moje optimum temperaturowe to maksymalnie 22 stopnie:P

      Usuń
  15. Drugie od góry zdjęcie Bala mistrz świata !! Ten psiak ma tak ekspresyjny pyszczek ! :D Już pewnie to pisałam, ale się powtórzę - ten blog to przecudne miejsce !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku tak mi bardzo miło! <3 Ślicznie dziękuję i zapraszam jak najczęściej! :)

      Usuń
  16. Cześć, czy mogłabyś w skrócie powiedzieć, dlaczego nie powinno się golić psa? Mój angielski nie podołał niestety tym artykułom, a chciałabym się dowiedzieć czegoś na ten temat. Z góry dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak w skrócie: :) Głównie chodzi o to, że pozbywając się włosa okrywowego można nasilić problem - zadaniem tego typu włosów jest ochrona przed promieniowaniem UV, ochrona przed poparzeniami i ukąszeniami. Podszerstek z kolei za zadanie ma chłodzić w lecie, a ocieplać w zimie. Strzygąc włosy trzeba liczyć się z tym, że mogą odrosnąć znacznie gorszej jakości i może zwiększyć się podatność na poparzenia słoneczne, odczyny po ukąszeniach i zwiększyć podatność skóry na urazy.

      Usuń
  17. Super sprawa ta kamizelka chłodząca. Szczerze przyznam, że mnie do niej zachęciłaś. Tabo jest strasznie ospały w lato, a urwis włącza mu się tylko bezpośrednio po kąpieli w jeziorze.

    http://www.pozytywnypies.pl/

    OdpowiedzUsuń
  18. Trafiłam tu googlując dla koleżanki kamizelki ;) Sama mam trochę tańszą wersję, przypominającą ręcznik chłodzący, który zapina się na psie. Zamówiłam ze Szwedzkiego Związku Kynologicznego. Działanie podobne, z tym, że u nas trudno o właściwy rozmiar więc nie pokrywa całego psa. Radość psa za to jest ogromna, różnicę widać co jest dla mnie bardzo ważne, bo lata jednak lecą i Resco już nie jest tak młody jak sam sądzi. A co do zapachu to Resco jest szorstkowłosy i zapachu "mopa" nie odczuwam ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! :)

Behind The Web

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy

Mój instagram

Instagram
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Polecam